Miejskie Dyktando o Pióro Burmistrza Miasta Świebodzice | Urząd Miejski w Świebodzicach

Dzisiaj jest: r. Imieniny:

MAPA STRONY PRZEJDŹ DO TREŚCI bip
klawiatura i myszka
E-Urząd
Zdjęcie urzędu
Miasto i Gmina
Zdjęcie z lotu ptaka na tereny inwestycyjne
Inwestycje
Zdjęcie murów
Turystyka

Aktualności

Zdjęcie uczestników Miejskie Dyktando

Miejskie Dyktando o Pióro Burmistrza Miasta Świebodzice

Opublikowano: 29-11-2019
Dnia 26 listopada 2019r. (wtorek) w Podstawowej Szkole Integracyjnej w Świebodzicach odbyło się ósmy raz Miejskie Dyktando o Pióro Burmistrza Miasta.

Licznie zgromadzonych gości, m.in. dyrektorki świebodzickich szkół: panią Teresę Walczak - Jusiel, panią Jolantę Styrnę - Grossman, panią Dorotę Uzar, panią Elwirę Kirklo - Rusek oraz panią Urszulę Kruczek, panią Małgorzatę Grudzińską, a także pozostałych uczestników konkursu ortograficznego, powitały: dyrektor szkoły Magdalena Stąpor i autorka tekstu konkursowego Justyna Gąsior. Honorowym patronatem objął to wydarzenie burmistrz miasta Paweł Ozga, który rozpoczął uroczyście dyktando i życzył wszystkim udanego pisania.

Justyna Gąsior tegorocznymi bohaterami tekstu uczyniła swoje adoptowane zwierzęta - kota i psa. Treść dotyka trudnego problemu porzuconych zwierząt, które potrzebują pomocy, szczególnie w zimie.

Laureatów dyktanda wyłoniło jury w składzie:

  • Małgorzata Chojda - Ozga - przewodnicząca;
  • Marta Grylewicz - Kędzia;
  • Agnieszka Kiryczuk;
  • Agata Wachowiak;
  • Halina Serafin;
  • Wioleta Palewska.

Swoje tytuły obronili Mistrzowie z zeszłego roku. W kategorii młodszej wygrała Zuzanna Pytlak, na drugim miejscu uplasowała się Julia Waliszewska, a na trzecim Amelia Byra.

W kategorii starszej zwyciężył pan Mieczysław Sowiński, drugie miejsce zajął pan Jarosław Graca, a trzecie pan Adam Żelichowski.

Wraz z organizatorkami Miejskiego Dyktanda - panią Jolantą Bieniasz i panią Justyną Gąsior, składamy serdeczne gratulacje laureatom oraz wszystkim uczestnikom ortograficznych zmagań i zapraszamy na kolejną edycję za rok.

Poniżej tegoroczny tekst, z którym zmagali się uczestnicy:

"Pieskie widzimisię"

"Zza zszarzałego od kurzu Wielkiego Słownika Ortograficznego Języka Polskiego wychynął z nagła niewielki kotek, podobny do minitygryska, jednak nie żółto -brązowy, lecz szarobury. Na pewno chciał jak najprędzej czmychnąć przez balkon w aleję Zakochanych, żeby umknąć chuligańskiemu urwipołciowi, kundelkowi z hardym uśmiechem, który bez wątpienia dopadłby go już po niedługim czasie.

Kot, wybiegłszy spomiędzy rozłożystych krzewów karagany syberyjskiej i aronii śliwolistnej, chyżo mijał arcy zdumionych przechodniów, nielicznych wprawdzie o tej porze dnia, ale i tak przeszkadzających mu zarówno z prawa, jak i z lewa. Musiał więc sprytnie kluczyć między nimi po dróżkach wijących się wszerz i wzdłuż trawników. Naraz spomiędzy alei tui wyskoczył zziajany Spajki, kundelek, który natrafił na niemiły epizod. Przed nosem przejechała mu znienacka kolumna opancerzonych transporterów. Pół zamyślony i pół zadziwiony pies zawahał się i nie wiedział, czy skręcić w kierunku Szczawna-Zdroju czy też biec w poprzek ulicy Na Skraju i kontynuować gonitwę kota poprzez park, zaciemniony złocistorudymi łodygami klonów jesionolistnych.

Kota nie było już widać. Niedogonienie uciekającego stawało się coraz bardziej prawdopodobne. Spajki, przymrużywszy raz jedno, raz drugie oko, spoglądał w dal. Raz-dwa zorientował się, że czerwono złotawe słońce na południo-zachodzie świeciło mu prosto w oczy, nie pozwalając niemalże niczego dostrzec. Niepocieszony hultaj zrezygnował z gonitwy, choć widać było po jego minie, że jest mu to bardzo nie w smak."

Autor: Justyna Gąsior

 

Autor: Wydział PK

Liczba wyświetleń: 3532

Powrót